Boże, ale dawno mnie tutaj nie było. Nie chcę nawet patrzeć w archiwum żeby zobaczyć datę ostatniego posta. Pomyślałam jednak, że należy się kilka słów wyjaśnie tym, którzy czasem tu zaglądają.
Kochani/kochane, pamiętam o was, naprawdę. Własnie mam sesję poprawkową, kilka dni temu zdałam egzamin, którego sądziłam, że nie zdam, ale wciaż jest przede mną kilka wyzwań. Z bólem przyznaję, że w ciągu wakacji nie myślałam o Lily i Syriuszu ani razu, a nawet jeśli moje myśli powędrowały chociaż na chwilę w tamtym kierunku, nie zaowocowały nawet jednym zdaniem nowego rozdziału. Liczyłam, że po zlocie fanów Pottera moja wena odżyje jak feniks, ale chociaż bawiłam się fantastycznie i przez cały dzień myślałam tylko o tym, gdy wróciłam do domu, wszystko zniknęło.
To nie jest tak, że nie chcę pisać. Nie jest nawet tak, że nie piszę, bo piszę i co jest straszne - piszę o innej serii, co jeszcze nigdy w życiu mi się nie zdarzyło. Bolesna prawda jest jednak taka, że wbrew sobie znalazłam sobie nowego, ukochanego bohatera - i to do tego złego bohatera (chociaż o tym mogłabym podysktutować, o czym niekórzy mieli okazję się przekonać :P - i od jakiegoś czasu nie jestem w stanie myśleć i pisać o niczym innym.
Jednym zdaniem... Nie wiem, kiedy wrócę. Nie wiem nawet, czy wrócę. Nie wyobrażam sobie zostawić tego opowiadania, włożyłam w nie mnóstwo pracy i serca i naprawdę bardzo chcę wrócić. Ale w tej chwili nie umiem powiedzieć, kiedy i czy w ogóle to się stanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obserwatorzy
Całkowita liczba wyświetleń stron
11,064
Heeej, to może zaczniesz publikowac opo z tym złym biohaterem? kto to jest???:D mam nadzieję jednak że wrócisz tutaj, bo zapowiadało się ciekawie. condawiramurs
OdpowiedzUsuńPublikować nie ma co - mój dysk zapełnia się niezliczoną ilości niepowiązanych ze sobą w żaden sposób fragmentów, które spisuje na bieżąco gdy moja Wena zaczyna szaleć i jedynym co je łączy - to bohaterowie. Traktuję to jako odskocznię od trudów życia codziennego :) Co się zaś tyczy bohaterów, wpadłam po uszy w serię Cassandry Clare "Dary Anioła" i na obiekt swoich wzdychań wybrałam Valentine'a, który - ku mojemu zdziwieniu, naprawdę! - jest chyba jedną z bardziej nielubianych złych postaci z jaką się spotkałam :D Naprawdę tego nie rozumiem, bo są przecież dużo bardziej źli od niego :D
UsuńPoklikasz w banner na moim blogu ? <3
OdpowiedzUsuńagrestaco6.blogspot.com
Jak idą nad poszukiwaniem weny? ;)
OdpowiedzUsuńMoja wena... Ma się jakoś. Wróciła ostatnio na chwilę, udało nam się wspólnymi siłami trochę popisać i to nawet na temat Lily i Syriusza, ale... Cóż, to nadal nie rozdział. Trochę mi wstyd, że mając ponad 40 stron tekstu zachomikowanego na dysku, nie jestem w stanie go ogarnąć i dodać nic nowego, ale był już przełom więc liczę, że niedługo uda mi się w końcu wziąć w garść i coś opublikować.
UsuńCoś się dzieje w sprawie tego bloga? :) Bardzo tęstkie za Twoimi opowiadaniami i w wolnych chwilach wracam do poprzednich. Mino tego, że czytałam wiele razy to i tak śmieje się gdy na horyzoncie pojawia się Kreatura bez serca i Homoseksualista z wyboru. Mam nadzieje, że wrócisz do nas jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuń