sobota, 14 września 2013

Kilka słów wyjaśnienia...

Boże, ale dawno mnie tutaj nie było. Nie chcę nawet patrzeć w archiwum żeby zobaczyć datę ostatniego posta. Pomyślałam jednak, że należy się kilka słów wyjaśnie tym, którzy czasem tu zaglądają.
Kochani/kochane, pamiętam o was, naprawdę. Własnie mam sesję poprawkową, kilka dni temu zdałam egzamin, którego sądziłam, że nie zdam, ale wciaż jest przede mną kilka wyzwań. Z bólem przyznaję, że w ciągu wakacji nie myślałam o Lily i Syriuszu ani razu, a nawet jeśli moje myśli powędrowały chociaż na chwilę w tamtym kierunku, nie zaowocowały nawet jednym zdaniem nowego rozdziału. Liczyłam, że po zlocie fanów Pottera moja wena odżyje jak feniks, ale chociaż bawiłam się fantastycznie i przez cały dzień myślałam tylko o tym, gdy wróciłam do domu, wszystko zniknęło.
To nie jest tak, że nie chcę pisać. Nie jest nawet tak, że nie piszę, bo piszę i co jest straszne - piszę o innej serii, co jeszcze nigdy w życiu mi się nie zdarzyło. Bolesna prawda jest jednak taka, że wbrew sobie znalazłam sobie nowego, ukochanego bohatera - i to do tego złego bohatera (chociaż o tym mogłabym podysktutować, o czym niekórzy mieli okazję się przekonać :P - i od jakiegoś czasu nie jestem w stanie myśleć i pisać o niczym innym.
Jednym zdaniem... Nie wiem, kiedy wrócę. Nie wiem nawet, czy wrócę. Nie wyobrażam sobie zostawić tego opowiadania, włożyłam w nie mnóstwo pracy i serca i naprawdę bardzo chcę wrócić. Ale w tej chwili nie umiem powiedzieć, kiedy i czy w ogóle to się stanie.

Obserwatorzy

Całkowita liczba wyświetleń stron